Odżywianie w szkołach

Czas jaki dzieci spędzają w szkole dochodzi nawet do 8-9 godzin dziennie. Co w tym czasie jedzą?
Szkoły podstawowe, które wzięłam pod lupę nie posiadają już sklepików. Natomiast w jednej z nich na korytarzu stoi automat z oklejonymi reklamami zdrowych kanapek.
Zaglądając przez szybę do środka, kanapek nie widać, są natomiast: słodkie, pakowane rogaliki z nadzieniem czekoladowym; batoniki „pełnoziarniste” ulepione po brzegi syropem glukozowo- fruktozowym; przesłodkie, mięciutkie jak gąbka misie- reklamowane jako rarytas na drugie śniadanie; kolorowe napoje, albo i przeźroczyste przypominające wodę, a w środku posłodzone, wysycone chemicznymi wzmacniaczami smaku; w innych produktach znajdziemy stabilizatory, wzmacniacze smaku, zapachu, spulchniacze, barwniki. Często uznawane przez Światową Organizację Zdrowia za niebezpieczne dla zdrowia, powodujące alergię, ale w tych produktach występują w minimalnych ilościach i są dozwolone do sprzedaży…
Wychodząc ze szkoły wstąpiłam do sklepu 20 metrów obok, a tam uginające się półki od żelek, gum, makaronów, kulek, rurek, kolorowych, gumowatych, kwaśnych, słodkich, strzelających, pudrowych, cukiereczków, lizaczków, apetycznych, przyjemnych dla oka, dla smaku również. Niestety zabójczych dla każdego i małego i dużego. Co łączy te wszystkie plastikowe „rarytasy”- SŁODKI SMAK i mnóstwo chemii.
Słodki smak uzależnia. Kiedy palacz rzuca swój nałóg tyje- ponieważ przerzuca się na słodkie, a ze słodkiego BARDZO ciężko zrezygnować. I to jest normalna reakcja organizmu. Potrzeba detoksu cukrowego- radykalnego, bezkompromisowego, 2-3 tygodniowego, aby kubki smakowe się odzwyczaiły, mózg przestał żebrać o słodkie i aby żyć nie na haju cukru, ale ze świadomym umysłem. Tak ciężko nam dorosłym zostawić słodkie, a co dopiero dzieciom.
Od początku życia poznajemy słodki smak- ponieważ mleko matki jest słodkie. Potem zaczynają się kaszki gotowe, bo szybciej. Czy ktoś czyta ich składy?? Ile tam jest cukru!!! Potem urodziny, spotkania, smakołyki, prezenciki, jajka niespodzianki, wesołe żelki. Słodycze są reklamowane tak pozytywnie… z pięknymi nazwami, kuszącymi zabawkami. Dostępne na wyciągniecie ręki. Jak nie w szkole, to obok w osiedlowym.

Skoro tak miło o słodyczach nam mówią reklamy, a my czujemy się błogo, endorfiny podskakują, to o co całe to zamieszanie? Że drożdżówek nie będzie w sklepiku? Jak to? Że do picia czysta woda? Niejeden rodzic powie, „trzeba słodzić, moje dzieci nie lubią bez cukru…”
Zaczyna się tak niewinnie słodko… a potem bóle brzucha, płaczliwość, wymuszanie słodyczy. Organizm tak się domaga, ze dzieci szantażują muchami w nosie… Rodzic nie rozumie dlaczego takie niegrzeczne to jego dziecko, chcąc mieć spokój odpuszcza i daje się namówić na kolejny smakołyk. Ciałko dziecka zaczyna się zmieniać. Nie, nie jest otyłe… ale gdzie nie gdzie na udach już tkankę tłuszczową widać, brzuszek okrąglejszy i buźka taka pulchna- powie Ciocia że to dobrze, widać że zdrowe i nie wychudzone…
A co dzieje się środku nas?
Ten cały cukier zjedzony za każdym razem wędruje sobie we krwi. Nie może tam być za długo ponieważ to nie jego miejsce, on ma być stamtąd przetransportowany i wykorzystany jako energia do życia. Więc trzustka wyrzuca do krwioobiegu hormon- insulinę, która go zbija. Insulina jest kluczem do komórek. Do nich dostaje się cukier w formie energii. Jeśli jest jej nadmiar, najczęściej do komórek tłuszczowych i w ten sposób rozrasta nam się tkanka tłuszczowa. W sytuacji kiedy w ciągu dnia sięgamy kilka albo i kilkanaście razy po kęs czegoś słodkiego zachodzi taka sama reakcja. Po kilku latach niewinnego sięgania po słodkości komórki stają się oporne na insulinę i nie chcą już współpracować i przyjmować cukru do siebie. Jest go za dużo!!! Insulina również większość dnia krąży we krwi- co jest nie naturalne dla organizmu, wręcz zabójcze. Tak rozwija się insulinooporność, która jest początkiem cukrzycy, zaczynają się problemy z tarczycą, w parze idą również zaburzenia hormonalne, zespół policystycznych jajników, osłabiona płodność, otyłość, podwyższony poziom trójglicerydów, rozwijają się choroby układy krążenia, powstają zmiany nowotworowe.
Oprócz tego dzieci chorują na astmy, alergie pokarmowe, rozwija się powszechnie grzybica organizmu, przyjmują spore dawki antybiotyków już od najmłodszych lat, które osłabiają system odpornościowy. Dzieci są nadpobudliwe, agresywne, rozkojarzone, mają trudności w nauce, często chodzą zmęczone i ospałe.

Głośno się o tym nie mówi, ale świadomym i naturalnym odżywianiem można przywrócić równowagę organizmu. Zapobiegać każdej chorobie i wyjść z większości chorób, nawet nowotworowych.
U dzieci największy wpływ na odżywianie ma rodzic. To my dajemy najlepszy przykład swoim dzieciom. Nie myśl sobie, że detoks cukrowy zastosowany u Twojej córki lub syna da jakikolwiek rezultat, jeśli Ty swoim przykładem, rozmawianiem, tłumaczeniem nie pokarzesz że można. Najważniejsza jest rozmowa. Wbrew pozorom traktowanie 5 latka poważnie da duży sukces. Skoro dziecko wierzy reklamą, to dlaczego nie miałoby uwierzyć ukochanym rodzicom, którzy chcą prawdziwego dobra dla niego.
Jeśli dzieci zobaczą kolorowe talerze pełne warzyw i owoców w czasie posiłków u każdego domownika to będą jadły właśnie te smaki. Dzieci, które są wychowywane bez chipsów i chrupek, na spotkaniach z rówieśnikami wybierają smakołyki które znają. Nie sięgają po niezdrowe przekąski. Jedzą to co w domu na co dzień: orzechy, nasiona, owoce świeże, suszone, warzywa. Piją naturalną wodę mineralną. Słodkie i przetworzone wręcz im nie smakuje.
Dlatego drogi rodzicu, zdrowie Twojego dziecka, jest w Twoich rękach!!!
Przygotuj mu wartościowe śniadanie przed szkołą. Czekoladowe kulki z mlekiem – to właśnie sam cukier.
Zapakuj lunchbox z kanapką, owocami, orzechami, wodą do picia. Niech zje ciepły posiłek w szkole- jeśli ma możliwość.
W domu przygotuj prostą obiadokolację. Zjedzcie ją wspólnie, porozmawiajcie, wyłączcie sprzęty elektroniczne, pobądźcie z sobą. Podzielcie się swoimi doświadczeniami dnia. Prawdziwe relacje w rodzinie, zaufanie, szczera rozmowa, są najlepszym lekarstwem i mobilizują do wspólnych zmian, które wyjdą Wam NA ZDROWIE!!!

Karolina Szostkiewicz
Dietetyk Kliniczny
Prowadząca Urodziny Kulinarne w Alee Frajdzie